Gdy ogień trzaska w kominie,
a wiatr cicho dudni za oknem;
pod ciepłym kocem przy winie
zalewa mnie fala wspomnień.
Jak w kącie za piecem skulona
bez szmeru, cichutko, bezgłośnie,
w tę postać jestem wpatrzona
co w kuchni pląsa radośnie.
Jak ręce jej zgrabne i białe
tak lekko i zwinnie wciąż tkają,
te nitki z mąki i jajek
co w garnku się zmienią w makaron.
Jak rankiem jej głos mnie budzi,
gdy z łóżka już pora wstać;
radosną piosenkę mi nuci,
że koniom czas wody dać.
Te chwile spędzone w ogrodzie,
gdy ona pieli wśród grządek…
a ja z sokiem wiśniowym na brodzie
na drzewach robię porządek.
I szukam w kurniku jajek,
i króliki karmię w klatkach,
a wieczorem słucham bajek
o księżniczkach, rycerzach, zamkach…
Jesienią orzechy zbieram
co z drzewa spadły na dach,
a zimą mnie ciepło ubiera
i na sanki gnamy za las.
A wieczorem gdy zmrok zapada
przy kakao siadamy na sofie
i ze zdjęć w starych szufladach
układamy rodzinne historie.
I choć czas nam tak cenny ucieka
i siwizną przyprószony już włos
to najdroższe są mi te wspomnienia:
babci uśmiech, makaron i głos.
Copyright Anna E.R. Walczak
11/12.10.2016
Morze Bałtyckie
Najukochańszej babci Róży.